Wygląda dobrze
To pole jest wymagane
(szerokość: 565 / wysokość: 359)
Karta pocztowa ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Chojnowie

 

Rys historyczny chojnowskiego kościoła pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny


Przyzwyczajeni jesteśmy do obchodów okrągłych rocznic. Szczególnie zachwycają nas 50, 100, czy 200 lecia. Przewrotnie chciałbym zwrócić uwagę dostojnych czytelników na 109 latka i jego ciekawą historię. 

Dokładnie 109 lat temu, 28 listopada 1911 r. nastąpiła uroczysta konsekracja chojnowskiego kościoła pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny. Pomysł zbudowania nowej świątyni przeznaczonej dla katolików wysunął w 1905 roku chojnowski proboszcz Karl Kuhnert. Przyczyna była prozaiczna. Kościół, którym od 1774 r. dysponowali katolicy, z końcem XIX w., okazał się zbyt mały. Chojnowska parafia liczyła wówczas około 2000 „dusz". Z czego 600 osób mieszkało w mieście, pozostali zaś pochodzili z 48 wiosek - również należących do parafii. Dodatkowo liczba wiernych zwiększała się o około 600 osób w miesiącach letnich. Było to spowodowane napływem pracowników sezonowych, którzy podejmowali zatrudnienie w rolnictwie. Ze wspomnień Fritza Klinkerta wynika, iż byli to głównie Polacy z Galicji. W efekcie uczestniczący w niedzielnym nabożeństwie zapełniali nie tylko niewielki, barokowy kościółek, ale także pobliskie uliczki i plac. Ogromnym wysiłkiem i nieustającymi staraniami proboszcz Kuhnert doprowadził do uruchomienia budowy nowej świątyni. Projekt został przygotowany przez wybitnego architekta Oskara Hossfelda. Pracami budowlanymi kierował chojnowski mistrz murarski Hirch. Neoromański kościół zyskał polichromie oraz witraże autorstwa braci Ottona i Rudolfa Linnemannów. Prace rzeźbiarskie w marmurze, w tym Chrystusa Nauczyciela, wykonał mistrz rzeźbiarski Bürger z Berlina. Organy, posiadające łącznie 25 głosów, pochodzą z warsztatu braci Späth z Ennetach-Mengen w Wirtembergii. Wiernych na mszę przywoływały trzy brązowe dzwony, które pochodziły z Radziechowa (Märzdorf). 

Konsekracja kościoła odbyła się 28 listopada 1911 r. Ceremonii przewodniczył biskup wrocławski kardynał dr Georg Kopp. Tego dnia, obok uroczystości kościelnych, odbyły się także świeckie. Swoją obecnością uświetnił je prezydent rejencji wrocławskiej (Regierungspräsident von Breslau) Georg von Tschammer und Quaritz, który odznaczył osoby najbardziej zasłużone na rzecz budowy nowego kościoła Orderem Królewskim Koronnym. Kościół nadal służy katolikom. Za rok będziemy świętowali jego 110 lecie.


 

Tekst powstał w 2020 r. z okazji 109. rocznicy konsekracji kościoła w oparciu o artykuł: F. Klinkert, Katholische Pfarrkirche zu Haynau, „Goldberg-Haynauer Heimat-Nachrichten" 5, 1950, s. 49-51. 


 

Mariusz Garbera

 




 

(szerokość: 565 / wysokość: 376)

Fot. M. Krzywda


„Czemu kurka stawiają na kościelnej baniŻeby ludzi do modlitw budził jak najraniej"

 

Wacław Potocki


 

 

Niezmiennie, każdego dnia pokonujemy te same szlaki, mijając przy tym te same budynki. Znamy w swoim mieście każdy kamień. Nic nie może nas zaskoczyć. Wystarczy jednak zmienić nieco perspektywę. Spojrzeć na znany nam kościół, nie jak dotychczas z poziomu chodnika, ale chociażby z Baszty Tkaczy. Pojawia się coś nowego, a nowe zwykle zatrzymuje nas i wprawia w lekkie zakłopotanie. Kościół, wieża, krzyż na wieży. Wszystko uporządkowane, symbole czytelne, zgrane. Tym razem jest jednak inaczej - kościół, wieża, krzyż i kogut. Skąd ten kogut? Jest tam przecież od 110 lat, ale wcześniej, z dołu, nie był tak wyraźny i tak zastanawiający. Może to tylko wiatrowskaz? Bez strzałki i nie porusza się? Nie pasuje.

 

Wszystko oczywiście jest w jak najlepszym porządku. Kogut, który od ponad wieku spogląda na chojnowian z wieży kościelnej jest, podobnie jak sąsiadujący z nim krzyż, symbolem. Znaki te doskonale się uzupełniają. Upraszczając. Krzyż możemy łączyć z cierpieniem Chrystusa, które prowadziło do zmartwychwstania, odkupienia, ostatecznie do światłości. Kogut zaś jest tym, który nas budzi po nocy, zwiastuje nadejście dnia, światłości. Pisząc najprościej, kogut jest symbolem Chrystusa. Budzi do życia i nawołuje do czujności. Przykładem niech będzie Akwileja. Na mozaice z IV w. n. e. we wnętrzu bazyliki Matki Bożej Wniebowziętej przedstawiana została niezwykła scena walki żółwia i koguta. Dlaczego? Żółw, żyjący w błocie, grotach, jamach, pod ziemią towarzyszył grzechowi i ciemności. Jego przeciwnikiem musiał być zwiastun dnia, budzący do życia. Oczywiście to nie wyczerpuje bogatej symboliki koguta, jednak miejsce, w którym się on znajduje określa również cały kontekst i pomaga w jego właściwym zrozumieniu.

 

Koniec końców czuję, że wyważam otwarte drzwi. Wystarczyły bowiem dwa zdania zacytowane powyżej za Wacławem Potockim aby zrozumieć, dlaczego kurek towarzyszy krzyżowi na wieżach kościoła pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Chojnowie.  

 

Mariusz Garbera


 


serwis jest częścią portalu miejskiego chojnow.eu przygotowanego przez MEDIART (w CMS) © przy współudziale Urzędu Miejskiego w Chojnowie